Na To Mam Ochotę: Rosół z Koguta i Wołowiny (Bez Ulepszaczy)

Rosół z Koguta i Wołowiny (Bez Ulepszaczy)

Rosół z kurczaka robiłam już setki razy, zresztą znacie ten przepis z bloga (klik). Tym razem przygotowałam tą tradycyjną, zdrową polską zupę na wyrazistym w smaku kogucie. Jego mięso jest bardziej zwarte i bardziej charakterne. Nie mniej - bardzo przypomina kurczaka i łatwo można byłoby go z nim pomylić - przynajmniej według mnie ;) Wywar wzbogaciłam o sporą ilość wołowiny rosołowej, dzięki czemu smakuje tak wyjątkowo i nie potrzebuje już żadnych ulepszaczy. Rosół jest klarowny, naturalnie żółciutki. Najlepiej smakuje nam z domowym makaronem, a mięsko z bułką/chlebem i musztardą. Prosto i pysznie, polecam!

Składniki:

1 kogut ZAGRODOWY (świeży, dobrej jakości!)
700 g wołowiny na rosół (kupiłam 4 małe kawałki szpondra wołowego, poprzerastanego tłuszczykiem)
4 serca drobiowe
4 marchewki
2 pietruszki
1 mały seler
1 por
2 pęczki natki pietruszki
2 łyżki soli
8 ziarenek ziela angielskiego
6 ziarenek pieprzu
1 suszony grzyb
lubczyk, świeży (kilka listków, jeśli lubicie)

Wołowinę umyć. W garnku zagotować wodę, wrzucić mięso wołowe i krótko obgotować - około 1 minuty. Odcedzić. Ponownie umyć. W garnku ponownie zagotować wodę, wrzucić obgotowaną wołowinę (wody powinno być tyle, aby mięso było w niej zanurzone). Gotować na minimalnej mocy palnika około 1 godzinę.

W drugim dużym garnku umieścić umytego koguta i obraną włoszczyznę. Dodać wołowinę wraz z wywarem. Uzupełnić garnek wodą, tak aby przykrywała wszystkie składniki. Gotować na najmniejszej mocy palnika około 1 godz. 30 min. z uchyloną pokrywką. W połowie czasu - posolić i dodać ziele angielskie, pieprz, liście laurowe, jedną natkę pietruszki (w całości) i suszonego grzyba. Kiedy rosół będzie gotowy - najlepiej mięso wyjąć, aby się nie rozpadło w wywarze. Pora można wyrzucić, a z włoszczyzny zrobić sałatkę jarzynową. Jedną marchewkę zawsze odkładam i podaje pokrojoną w kostkę do rosołu wraz z domowym makaronem i posiekaną natką pietruszki (tutaj wykorzystuje drugi pęczek).

Na drugi, czy trzeci dzień z takiego rosołu wychodzi wyborna zupa pomidorowa :)

Najlepiej smakuje z domowym makaronem wg przepisu mojej babci lub przepisu mojego dziadka :)