Menu górne

Toffee Cinder



Chrupiący, twardy "cukierek" zwany Toffee, Cinder, Hokey Pokey czy z racji wyglądu - Honeycomb (plaster miodu). Ja nazywam Toffee Cinder  bo tym dla mnie jest ;)

Moja mama (obserwując jak przygotowuje Toffee Cinder) twierdzi, że jadła coś podobnego w dzieciństwie, kiedy ze skarmelizowanego cukru robiło się cukierki. 
Wprawdzie smak jest trochę podobny, jednak konsystencja (jak i wygląd) całkiem się różnią.

Tutaj główną rolę odgrywa soda, tworząc z tego "cukierka" świetny dodatek do... niemalże wszystkiego. Mój przepis na Toffee Cinder jest modyfikacją przepisu pochodzącego z "Moich Wypieków". Autorka zaznacza, że ten przysmak jest dość popularny za granicą gdzie podobno jedzą go w formie batoników maczanych w ulubionej czekoladzie. Mi jednak taka forma średnio pasuje. 
Sama odkrywam coraz to nowe zastosowania, o czym postaram się na bieżącą informować na blogu. Jeśli jeszcze go nie robiliście - koniecznie wypróbujcie! A składniki na pewno macie w domu :)


Składniki:
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżka miodu płynnego
  •  2 łyżki wody
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej



Wyłożyć papierem do pieczenia niewielkie naczynie żaroodporne lub mniejszą tortownice. Przygotować płaską łyżeczkę sody - "mieć ją pod ręką" i trzepaczkę do mieszania.
Cukier, miód i wodę umieścić w garnuszku, wymieszać.  Zagotować na średniej / dużej mocy palnika (na wyczucie). Syrop będzie mocno bąbelkował - tak ma być. Można zamieszać raz czy dwa (nie więcej) żeby upewnić się, że cukier się rozpuścił i podpatrzeć spod bąbelków jaki syrop ma kolor. Gdy zacznie robić się jasno złoty, natychmiast wyłączyć palnik i od razu (praktycznie równocześnie) dosypać płaską łyżeczkę sody. Szybko, krótko, ale dokładnie zamieszać - masa zacznie rosnąć - i błyskawicznie przelać do formy. Zostawić do calkowitego ostygniecia. Gdy masa bedzie zimna i twarda, podnieść ją w tortownicy / na papierze i upuścić z wysokości żeby popekała, można pomóc sobie nożem wbijając go w poszczególne kawałki pionowo - ale nie kroić! Toffee Cinder szybko chłonie wilgoć - traci twardość i chrupkość - dlatego należy przechowywać go w szczelnym suchym pojemniczku.




7 komentarzy:

  1. Najlepsza Posypka do kawy. Udało mi się za 2 razem, bo najpierw za krótko robiłam syrop. Super to jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trzeba wyczuć temperaturę i w odpowiednim momencie dodać sodę... a później już tylko np. kruszyć i kruszyć na kawę :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Najlepsza Posypka do kawy. Udało mi się za 2 razem, bo najpierw za krótko robiłam syrop. Super to jest :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super to jest :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Do kawy na piankę - ekstra :-) do jedzenia samo - tez ekstra. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uzależniaja bardzo. Są za dobre. Ostatnio kruszenie je na lody, nalesniki, gofry, kawę, zupy mleczne a nawet maczam w czekoladzie.. o jedzeniu samych nie wspomnę. Pyszne to jest

    OdpowiedzUsuń
  6. u Nigelli Lawson to sie nazywa Honey Comb,najlepiej dla laika siedziec przy tym z termometrem bo trxeba temperatury pilnowac,jest to chyba 180 stopni

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz :)