Kolejny przepis na najlepszy biszkopt do tortów i ciast z kremem. Ciasto biszkoptowe jest wilgotne, lekkie, zwarte, idealnie się kroi i trzyma każdą ilość kremu. A to za sprawą dodania niewielkiej ilości oleju. Po za tym jest bardzo aromatyczne, smaczne - nie znika wśród śmietankowych, owocowych czy czekoladowych warstw nadzienia. Jest trochę podobne do tego z przepisu na "Dyniowe Ciasto Miodowe" (przepis tutaj), "Leśny Mech" (przepis tutaj) czy "Agrestową Kostkę" (przepis tutaj). Biszkopt pięknie wyrasta z minimalną górką, która po wystudzeniu opada przez co ciasto staje się idealnie równe z wierzchu.
Teraz uwaga ;)
Po wystudzeniu na wierzchu zawsze tworzy się milimetrowa, cienka chrupiąca skórka - możemy to zignorować i razem z nią ukroić płat ciasta lub - jak robię to ja, bo szkoda mi ignorować coś tak dobrego - lekko ją podważyć nożem i zdjąć. Chwilę podsuszyć na suchej patelni z odrobiną cukru trzcinowego i mamy pyszną chrupiącą posypkę na wierzch gotowego tortu lub np. na kawę czy lody (wystarczy ją przechowywać w suchym i szczelnym pojemniku ;) Obok zdjęcie ->
- 2 szklanki mąki pszennej
- 6 białek
- 6 żółtek
- 1/2 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 120 ml oleju
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 i 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka
ubić na sztywno. Następnie dodawać stopniowo cukier. Ubijać, aż
kryształki przestaną być wyczuwalne, a masa stanie się lśniąca i bardzo
gęsta. Kolejnym krokiem jest dodawanie żółtek - jedno po drugim, a
następnie powolne dodanie oleju. Ubijać tylko do połączenia się
składników. Odstawić mikser. Dodać przesianą mąkę z proszkiem do
pieczenia i sok z cytryny. Wymieszać szpatułką lub mikserem na
najniższych obrotach (tylko do połączenia, masa nie może opaść!). Dno tortownicy (26 cm) z odpinanymi brzegami wyłożyć papierem do pieczenia, a boki posmarować lekko
olejem. Wyłożyć delikatnie ciasto i wyrównać. Wstawić do piekarnika
nagrzanego do 170* i piec około 40 min. Do wyrośnięcia i zezłocenia.
Wyjąć i wystudzić na kratce. Ciasto da się podzielić nawet na 4-5 cienkich płatów lub 3 płaty tradycyjnej grubości.
Po zdjęciu "chrupiącego wierzchu", kruszymy go w miseczce. Suchą patelnię posypujemy 1 łyżeczką cukru trzcinowego w taki sposób aby był mniej więcej równomiernie na niej rozłożony. Podgrzewamy na małym ogniu. Kiedy zacznie się rozpuszczać - posypujemy patelnię równomiernie pokruszonym biszkoptem. Po kilku sekundach energicznie mieszamy całość i po chwili przesypujemy na talerz. Pozostawiamy do wystudzenia. Przechowujemy w szczelnym i suchym pojemniczku. Ja wykorzystywałam ją jako posypkę na spienione mleko do kawy, starczyła na ponad tydzień :)
Piec z termoobiegem?
OdpowiedzUsuńBez termoobiegu, na funkcji góra-dół :)
Usuń