Chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. To od nich - jako 12 latka - zaczynałam przygodę z pieczeniem bułeczek :)
Wbrew pozorom bardzo wygodny przepis- max. 20 min pracy :) Chociaż czas oczekiwania na bułeczki jest długi - może stanowić ogromną zaletę.
Dzięki temu rano będziemy mieć świeże, ciepłe pieczywo na śniadanie.
Składniki na 8 sztuk:
- 3 i 3/4 szklanki maki pszennej
- 1 szklanka mleka,
- 25 g drożdży,
- 25 g masła rozpuszczonego masła
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżeczki soli
- 1 duże jajko
Przygotować rozczyn z drożdży. Pokruszyć je w misce,
dodać cukier, łyżkę mąki i zalać 50 ml ciepłego mleka. Wymieszać i
odstawić w ciepłe miejsce na 15-20 min.
Przesiać mąkę, dodać sól,
rozpuszczone, letnie masło, jajko, gotowy rozczyn i resztę ciepłego mleka. Dobrze wyrobić ciasto - powinno to zająć około 10 min. Zagniecione, elastyczne ciasto odstawić na około 1 godzinę do podwojenia objętości.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i oprószyć lekko mąką. Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią, krótko zagnieść i urywać niewielkie kawałki, po czym formować bułeczki (nie za duże, urosną).
Przykryć lnianą ściereczką lub folią spożywczą
i włożyć na noc do lodówki.
Rano, wyjąć bułki na 30 min. przed planowanym pieczeniem. Zrobić przedziałek
tępą stroną noża, wstawić do piekarnika nagrzanego do 230* i piec około
20 min. Gdy będą mocno złote wyłączyć piekarnik i zostawić je tam na
5-10 min. pilnując żeby się nie spiekły za mocno z wierzchu, a dobrze upiekły w środku.
Najlepiej wyjąć jedną i przekroić wzdłuż przedziałka żeby sprawdzić czy są
gotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za komentarz :)