W dalszym ciągu wśród tych
tradycyjnych przepisów, ale jakoś tak łatwiej mi właśnie od nich zaczynać :)
Kopytka, miękkie ziemniaczane kluski
idealnie pasujące do gęstych sosów. Jednak nie byłabym sobą gdybym nie zjadła
kilku sztuk z cukrem.
Składniki:
- 8 ugotowanych i utuczonych ziemniaków*
- 0,5-0,8 kg mąki pszennej
- 2 jajka
- duża szczypta soli
*Ziemniaki ugotować w osolonej
wodzie, odcedzić, dobrze utłuc i odstawić (bez przykrywania) do całkowitego
ostygnięcie - najlepiej na całą noc w zimne miejsce. W przypadku kopytek i tego
typu klusek, dużo zależy od rodzajów ziemniaków i czasu ich gotowania - nie
powinny być "zbyt mokre", przegotowane i za długo
"ugniatane".
Do zimnych ziemniaków wbić jajka, dodać sól, krótko
zagnieść. Dosypać pół kilograma mąki pszennej i zagnieść, dosypując dalej mąki
(w razie potrzeby). Ciasto na kopytka powinno być elastyczne, nie lepić się (za
mało mąki) i nie rozwarstwiać (za dużo mąki). Zbyt długie ugniatanie również
powoduje że masa stanie się bardziej lepka. Gotowe ciasto podzielić na trzy
części. Z każdej kolejno uformować wałek (można podsypywać mąką, o ile jest
taka konieczność, w moim przypadku udało się całkowicie bez mąki). Kroić wałek
na "kopytka" wedle upodobania (mniejsze będą bardziej stabilne).
Wrzucić do gotującej się wody (najlepiej partiami - na dwa/trzy razy),
delikatnie zamieszać, aby nie przywarły do dna garnka i poczekać aż same
wypłyną na powierzchnię. Wtedy pogotować jeszcze około 2 minuty, po czym wyjąć
łyżką cedzakową i przełożyć do garnka z zimną wodą. Poczekać, aż chwilę tam
przestygną, przelać kilka razy zimną wodą i odcedzić z jej nadmiaru. Dzięki
temu kopytka nie będą się do siebie kleiły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za komentarz :)