Kocham wątróbkę! Ale musi być bardzo mocno zarumieniona, chrupiąca z wierzchu i dobrze wysmażona. Koniecznie drobiowa. Po wielu eksperymentach, najbardziej smakuje mi tradycyjnie z podsmażoną cebulą, ale i papryką chilli i jabłkiem.
Pomyślałam, że takie połączenie mogłoby być równie dobre w pasztecie, ale takim miękkim, do rozsmarowania.
Oczywiście go zrobiłam i od tej pory to chyba mój ulubiony pasztet.
Jest wilgotny, nie rozpada się i nie kruszy.
Jest SMAROWNY!, wyrazisty, pozbawiony goryczy, pikantny ze słodką nutą.
Prawdziwy, domowy i "niewyszukany" - proste, tanie, dostępne składniki. Idealny na kanapki. Bardzo, bardzo polecam!
Składniki:
- 10 wątróbek drobiowych
- mąka pszenna
- 1 plasterek schabu ugotowanego
- 1 ugotowane udko z kurczaka
- 1 bułka kajzerka, świeża
- 1 duże jabłko
- 1 papryczka chilli
- 1-2 cebule
- garść rodzynek
- 1/2 szklanki mleka
- smalec / olej
- 1-2 łyżki smalcu ze skwarkami
- 1 jajko
- 1 żółtko
- sól
- pieprz

Wątróbkę umyć, osuszyć i obtoczyć w mące. Na dużej patelni rozgrzać smalec lub olej. Na najwyższej mocy palnika usmażyć wątróbkę do mocnego zarumienienia z obu stron (uwaga, strzela!, można przykryć pokrywką). Pomiędzy obracaniem na drugą stronę - posolić. Odsączyć wątróbkę na ręczniku papierowym. Następnie zmielić razem z ugotowanym schabem, udkiem, namoczoną bułką oraz papryczką chilli i podsmażoną cebulą z jabłkiem. Dodać jajko i żółtko - połączyć mikserem. Na koniec wmieszać pozostałą, odłożoną wcześniej cebulę. Doprawić solą i pieprzem. Prostokątną formę wysmarować smalcem (może być taki po skwarkach) i oprószyć bułką tartą. Przełożyć połowę masy mięsnej. Wyłożyć rodzynki i przykryć pozostałą masą. Wyrównać. Posmarować wierzch roztopionym smalcem. Piekarnik nagrzać do 230*. Umieścić pasztet na środkowej półce. Włączyć tylko górną grzałkę (może być z przypiekaniem). Piec krótko - około 15 min. Pasztet powinien być zarumieniony z wierzchu i odstawać od boków formy, a nie się niepotrzebnie wysuszać (mięso było już przecież ugotowane i miękkie - chodzi tylko o ścięty spód, boki i chrupiący wierzch :) Wyjąć. Przykryć folią aluminiową, aby nie wysychał i odstawić do całkowitego wystudzenia.
Teraz już jestesmy przejedzeni .. święta :-) ale w najbliższym czasie zrobimy. Domowy to domowy a jak jeszcze taki do smarowania to dla nas najlepszy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry, lekki i wyrazisty w smaku. Idealny faktycznie do smarowania. Polecam i ja bede robić częściej
OdpowiedzUsuńMój dziadek robił podobny w smaku pasztet. Obecnie tak domowego się nie kupi. Świetny przepis, pasztet rewelacja.
OdpowiedzUsuńPasztet świetny ! Smarowny, delikatny, domowy i chociaż było to dużo to już prawie cały zjedzony.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny to prawda. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńW przepisie 2 razy pojawia się jabłko. Rozumiem że za drugim razem chodzi o jajko? :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście chodziło o jajko - już poprawiłam. Dziękuję :)
UsuńUwielbiam ten pasztet. Robiłam ostatnio aż trzy formy, dla tesciowej i znajomej. Robi furorę. Fajne jest to ze jest smarowny ale stabilny. Smak prawdziwy, mięsny. Sklad przypraw bez zastrzezen. Super.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten pasztet. Dlugo zabierałam się za jego zrobienie i nie potrzebnie. Wychodzi pyszny
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńUpiekłam i musiałam cały oddać siostrze która wpadła w odwiedziny bo stwierdziła że jest niezdarą w kuchni i samą sobie nie zrobi A ja tak. Podsumowując o ten pasztet można się poklócic. SUPER !!! Najlepszy !!! I banalnie prosty (siostrzyczko :))
OdpowiedzUsuńPolecam, taki pasztet to skarb
OdpowiedzUsuńRobię 3 raz w przeciągu dwóch tygodni. Wspaniały, prawdziwy pasztet. Smarowny, intensywnie mięsny. Pyszny po prostu.
OdpowiedzUsuń